piątek, 12 czerwca 2015

Rozdział 45 — Wyrzuty sumienia

Siedzę z policzkiem przyciśniętym do chłodnej podłogi, walcząc przy tym z uporczywymi mdłościami. Czuję się jak żywy trup. Jesteśmy z Syriuszem w jakimś obskurnym, mugolskim hotelu. Nim wrócimy do szkoły musimy doprowadzić się do porządku. Czuję się jakby przejechał mnie jakiś wielki tir. Jeśli ktoś nie łapie metafory, czuję się źle… Bardzo, bardzo źle! Wypiłam zdecydowanie za dużo i spałam o wiele za krótko, czego konsekwencją są wymioty i koszmarne bóle głowy. Wyrzuty sumienia bynajmniej nie pomagają mi w tej sytuacji.

Wstaję na chwiejnych nogach i podchodzę do umywalki. Obmywam twarz zimną wodą. Czuję się jedynie odrobinę lepiej. Chwilę później mój nieco rozkojarzony wzrok pada na odbicie w lustrze. Mam nieco opuchnięte usta. Pijanemu Syriuszowi brakuje delikatności a mnie subtelności. Nasz pocałunek był szalony i przepełniony gwałtownością. Żadne z nas nie dbało o niezostawienie śladów.

Oczy mam nieco podpuchnięte i w pijacki sposób zaczerwienione. Czując, że nowa fala mdłości już przeszła, wychodzę powoli z łazienki i padam na łóżko stojące pod oknem. Jest dopiero szósta rano i nim wrócę do Hogwartu mam zamiar porządnie się wyspać… Z resztą, patrząc na chrapiącego Syriusza mam wrażenie, że i on nieprędko wstanie. Oblewam się szkarłatnym rumieńcem na wspomnienie wczorajszej nocy… Ale jest jeszcze coś… Koszmarne wyrzuty sumienia, które niemal sprawiają, że nie mogę złapać tchu.

Zrezygnowana i załamana kładę głowę na poduszce i zaczynam modlić się o sen, bez snów.




Gdy w końcu podnosimy z łóżek, nasze wykończone wczorajszym szaleństwem ciała, nad dworze robi się już ciemno. Wychodzimy z hotelu a delikatny czerwcowy wiatr owiewa moje ramiona. Syriusz nic nie mówi, ale coś w jego oczach świadczy o tym iż wie, że ta rozmowa jest nieunikniona.

— Syriusz? — przerywam ciszę wiszącą między nami.

— Hmm? — Nie patrzy na mnie więc i ja odwracam wzrok w drugą stronę.

— To co stało się wczoraj… — zaczynam powoli, ważąc każde słowo, jednak on mi przerywa.

— Lily, nie gniewaj się, całujesz naprawdę dobrze ale ta sytuacja była…

Waha się przez chwilę, szukając odpowiednich słów.

— Błędem — podsuwam cicho, a on kiwa powoli głową.

— Odkąd związałaś się z Jamesem jesteś dla mnie niemal jak siostra. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca.

— Masz rację, nie powinna. — Wzdycham nim kontynuuję: — Ale miała i musimy postanowić co z tym zrobić.

— Zapomnieć — odpowiada po prostu Syriusz. — Udawać, że to się nie stało, nie mówić nikomu.

— Syriusz, j-ja nie mogę. Nie będę umiała okłamać Jamesa kiedy się obudzi.

Syriusz patrzy na mnie ze złością, ale gdzieś na dnie jego srebrnoszarych oczu, widzę niewyobrażalny smutek.

— Czy ty nic nie rozumiesz, Lily?! — syczy, zaciskając zęby, jakby powstrzymywał się przed krzykiem bądź płaczem, sama nie wiem. — Nie rozumiesz?! James się nie obudzi! Został cholerną rośliną, nie kontaktuje ze światem. Mojego przyjaciela już nie ma.

Siada pod najbliższym drzewem i zaczyna płakać. Jestem w takim szoku, że moje własne łzy to dla mnie wielkie zaskoczenie. Pierwszy raz widzę, żeby Black płakał. Przecież to najtwardszy chłopak, jakiego w życiu poznałam. Zawsze wesoły, arogancki… A teraz płacze.

Siadam obok niego i opieram głowę o jego ramię. Podświadomie wiem, że to jedynie przyjacielski gest. Nie kocham Syriusza i on nie mógłby pokochać mnie. Istnieją rzeczy, które nas dzielą ale jest też rzecz, która łączy nas zbyt mocno. James. Oboje zbyt mocno go kochamy.

Akceptuję decyzję Blacka. Razem ustalamy, że po prostu zapomnimy, a jeśli James kiedykolwiek się obudzi. Cóż, wtedy będziemy mieli spory problem. Żadne z nas nie wydaje się być w stanie okłamać go prosto w oczy… Ale, jak powiedział Syriusz „przebudzenie się Jamesa to jedynie teoria”. Nie chodzi o to, że Syriusz tego nie pragnie. On po prostu traci nadzieję, tak jak i ja.

Siedzimy pod drzewem w ciemnym parku, jeszcze długo. O wiele dłużej niż powinniśmy. W końcu postanawiamy wynająć pokój na jeszcze jedną noc. Jutro jest niedziela więc mamy nadzieję, że nauczyciele nic nie zauważą a w razie czego nasi przyjaciele będą nas kryć.

Spędzamy całą noc na przywoływaniu wesołych wspomnień. Niektóre dotyczą mojego mugolskiego życia a niektóre naszych lat spędzonych w Hogwarcie. W pamięć zapada mi szczególnie jeden kawał Huncwotów, który na czwartym roku wycięli McGonagall.

Chłopcy włamali się do jej gabinetu i dolali jej do herbaty eliksiru miłosnego, w wyniku czego przez kilka godzin szalała wręcz za profesorem Slughornem, dopóki mężczyzna nie zorientował się co jest nie tak i przygotował odtrutkę. Profesorka była wręcz pewna, że to Huncwoci, jednak nie miała żadnych dowodów i chłopcom upiekło się. Nigdy wcześniej nie słyszałam tej historii, widać McGonagall bardzo dbała, żeby to wydarzenie nie ujrzało światła dziennego.




Wchodzę do dormitorium dziewczyn z siódmego roku i natychmiast mam wrażenie, że coś jest nie tak. Z łóżka zrywa się Anabell. Oczy błyszczą jej w dziwny, radosny sposób. Podbiega do mnie, taksując mnie spojrzeniem.

— Gdzieś ty była?! — pyta od razu, jednak zaraz macha niecierpliwie ręką. — Sesja z legilimentami się udała, tak mówi Dumbledore. Wiesz co to oznacza, Lily? James się obudził!

10 komentarzy:

  1. Kochana EKP,
    Rozdział jak zawsze świetny i czekam na nn, jednakże mam ochotę Cię udusić, za to, że przerwałaś w takim momencie! Mam nadzieję, że kolejna część pojawi się bardzo, ale to bardzo szybko ^^

    Szczerze byłam przekonana, że Lily i Syriusz będą żałować tego pocałunku, ale nie sądziłam, że nasz arogancki przystojniak (^^) zacznie płakac. Oczywiście, wiem, że on również ma uczucia, ale nie sądziłam, że taki twardziel uroni łzy, chociaż na jego miejscu postąpiłabym tak samo. Nie wyobrażam sobie co zrobiłabym, gdyby taki los (jaki spotkał Jamesa) dopadł mojego przyjaciela/przyjaciółkę. Uważam jednakże, że Lily i Łapa są twardzi, ja już dawno postradałabym zmysły z rozpaczy..

    O jejku, nareszcie! Nareszcie James się obudził, wiedziałam, że to kiedyś nastąpi ^^ Tylko jak mi spróbujesz napisać, że np. ''James się obudził, tyle dobrego, bo nadal nie kontaktuje ze światem zewnętrznym i są na to małe szanse-odrzekł Dumbledore, spoglądając ze smutkiem na Lily'', to po prostu Cię uduszę. Obrażę się i już nigdy tutaj nie zajrzę. Żart :p Oczywiście, za pewne jak każdy czytelnik Twojego bloga, jestem przeogromnie szczęśliwa, wzruszona, a za razem czuję się się jak 5-letnia dziewczynka, która właśnie dostała chomika. Cieszę się, że Rogacz przynajmniej się obudził. Coś czuję, że stracił pamięć, przynajmniej ja tak napisałabym. Praktycznie w większości opowiadań,książek itd., kiedy ktoś ma wypadek traci pamięć i i musi na nowo poznawać swoje życie.

    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny,
    Hapanihi
    PS: Ja również uwielbiam czytać komentarze, ale pisać, to już niekoniecznie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana EKP,
    Cieszę się że James się w końcu obudził. Mam nadzieję że pocałunek Syriusza i Lily odejdzie w zapomnienie i oszczędzisz kłótni biednym bohaterom. Muszę Cię zmartwić ponieważ dzisiaj nie będę miała kolorowych koszmarów, ale będę rozmyślała o dalszym ciągu tej historii. Przez ciebie! Czekam z niecierpliwością na kolejną notatkę i pozdrawiam.
    Niewinna0607

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie James się obudził !! Oł je oł je nareszcie !! Ja zawsze wiedziałam że on się obudzi. Już nie mogę się doczekać aż Lily z Syriuszem go odwiedzą. Jestem ciekawa czy powiedzą mu o pocałunku i jak on zareaguje. Rozdział jest fantastyczny.
    Obliviate

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana EKP
    Rozdział świetny, ale za krótki :D Nie mam się czego czepiać, ponieważ rozdziały mimo tego, że są krótkie, dodajesz je często, a nawet za często :) Nie wyrabiam z komentowaniem :p
    Komentarz może być trochę nieposkładany, bo na podwórku jest bardzo duszno i ciężko się myśli :p
    Całe szczęście, że James się obudził. Oczywiście, tak mi się zdaje, piszesz zgodnie z fabułą książki, więc Potter na pewno musiałby się obudzić, bo śmierć na niego czyha, ale zaatakuje go dopiero w wieku 21 lat :p Oczywiście, to Twoja sprawa, czy będziesz zmieniać fabułę, czy nie, ale wiem, że nie byłabyś zdolna do tego, żeby zostawić Jamesa w takim stanie do końca życia :D
    Nie wiem, jak Syriusz i Lily powiedzą Jamesowi prawdę, ale mam nadzieję, że Potter nie zareaguje zbyt agresywnie i zrozumie swoich przyjaciół. Miałam ochotę przywalić Blackowi, gdy powiedział, pozwól, że zacytuję: ,,James się nie obudzi! Został cholerną rośliną, nie kontaktuje ze światem. Mojego przyjaciela już nie ma". Całe szczęście, że Lily uspokoiła mnie tymi słowami, pozwól, że znów zacytuję (:p): ,,On po prostu traci nadzieję, tak jak i ja".

    Już nie będę pisać, że mam ochotę Cię zabić za to, że kończysz w takim momencie, bo pisałam to nie raz, a i tak prawie zawsze Twoje rozdziały się tak kończą :D

    Życzę mnóstwa weny w te ciepłe dni (nie wiem, jak jest u Ciebie, ale załóżmy, że tak jak u mnie :p)
    Nie mogę się doczekać kolejnej notki :D

    Pozdrawiam :D
    Lavender Potter

    OdpowiedzUsuń
  5. Obudził się?!
    No to nieźle. Przecież Lily i Syriusz nie będą mogli mu teraz powiedzieć, że właśnie spędzili ze sobą weekend, byli na mugolskiej dyskotece i pod wpływem procentów zaczęli się całować.
    Przecież Jim tego nie przetrzyma. Czy w ogóle Rogacz dowie się o tym wszystkim? Czy będzie normalny, czy raczej zamierzasz jeszcze pozostawić go nieświadomego do końca, co się z nim dzieje.
    Cieszę się, że między Blackiem i Evans nie ma niczego więcej. Dobrze, że są przyjaciółmi, bo w innym wypadku w końcu któreś z nich by cierpiało.

    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Em

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana EKP
    Nie wiem, czy mój poprzedni komentarz recenzujący rozdział się w ogóle dodał, czy oczekuje na moderację :D Nie chce mi się komentować drugi raz, więc bardzo przepraszam, jeśli poprzedni się nie dodał :(
    Pozdrawiam
    Lavender Potter
    Ps. U mnie nowy rozdział. Kiedy u Ciebie? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj!

    Dodałam kolejny rozdział, serdecznie zapraszam do przeczytania i wyrażenia opinii ;)

    liljam.blog.pl

    Buziaczki :*
    Yennefer

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam napisaną połowę, myślę, że do soboty powinnam się wyrobić ale mam też drugie opowiadanie więc nie gwarantuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na nowa notke! http://gangsersko.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Epilog

Dziś są drugie urodziny tego opowiadania, więc zgodnie z obietnicą – przed wami epilog.   Epilog Dla Petunii Evans-Dursley wiadomość...